Tekst
Text English
Wideo
Materiały
Literatura
Narzedzia
Testy
Twój biznes
Powrót

Aktualności

Stawki jednolite czy rozsądne
Źródło: Rzeczpospolita
 

Rzeczpospolita 19.06.2005

Przepisy podatkowe zniechęcają firmy do przekształcania się w spółki kapitałowe

Stawki jednolite czy rozsądne
Jerzy Cieślik
Przy ujednoliceniu stawek podatkowych dywidenda stanie się nieopłacalnym źródłem dochodów

W dyskusji o zmianach w systemie podatkowym oprócz tematu głównego, czyli wprowadzenia podatku liniowego, pojawiło się hasło ujednolicenia stawek różnych obciążeń. Jest ono niewątpliwie atrakcyjne medialnie, ale nikt dotychczas nie podał racjonalnego uzasadnienia jednakowej stawki dla tak różnych podatków jak CIT i VAT.

To hasło wylansowała Platforma Obywatelska (3 x 15 proc. - CIT, PIT i VAT), podchwyciło je także Ministerstwo Finansów. W opublikowanym w marcu dokumencie "Strategia zarządzania finansami publicznymi na lata 2005 - 2008" proponuje również przyjęcie w ciągu kilku lat ujednoliconych stawek, tym razem w wariancie 3 x 18 proc. Ostatnio z podobną propozycją wystąpiła Partia Demokratyczna (3 x 19 proc.).

Z tego względu warto przeanalizować skutki zmian w systemie podatkowym wprowadzone w ubiegłym roku: można je potraktować jako częściową realizację koncepcji jednolitych stawek podatkowych. Od 1 stycznia 2004 r. obniżono bowiem stawkę CIT do poziomu 19 proc. i wprowadzono (opcjonalnie) liniowe opodatkowanie dochodów z działalności gospodarczej na tym samym poziomie. Jednocześnie podwyższono (z 15 do 19 proc.) opodatkowanie przychodów z kapitałów pieniężnych, takich jak odsetki od pożyczek, wkłady oszczędnościowe i dywidendy.

Jak te zmiany wpłynęły na skalę opodatkowania dochodów spółek kapitałowych? Można to zbadać, porównując sytuację spółki przy stawkach z roku 1996 i 2005(patrz tabela). Dla uproszczenia zakładam, że zysk netto w całości wypłaca ona w formie dywidendy udziałowcom (akcjonariuszom), którzy są osobami fizycznymi.

Z porównania wynika, że w ciągu kilku lat nastąpiło istotne zmniejszenie opodatkowania zysków spółek przy jednoczesnym znaczącym wzroście udziału podatku od dywidendy w łącznym obciążeniu fiskalnym. W 1996 r. jego udział wynosił 18,4 proc., a w 2004 r. - już 43,6 proc. Jeśli uwzględnić łączne obciążenie, to skala jego obniżki, jakkolwiek duża (z 49 do 34,4 proc.), nie jest tak wyraźna jak obniżka podstawowej stawki CIT (z 40 do 19 proc.).

 

Jawna - tak, kapitałowa - nie

Drugą ważną konsekwencją zmian jest zdecydowane zmniejszenie atrakcyjności podatkowej spółek kapitałowych jako formy prowadzenia działalności gospodarczej w porównaniu ze spółką osobową czy firmą jednoosobową. Ilustracją niech będzie kolejny przykład.


Otóż załóżmy, że trzej wspólnicy działający w ramach spółki jawnej rozwijają z powodzeniem firmę, osiągając przychód roczny rzędu 15 mln zł i 5 mln zł zysku przed opodatkowaniem (0,5 mln zł na wspólnika). Przygotowując podstawy dalszej ekspansji, rozważają przekształcenie spółki jawnej w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

Czy w realiach 2005 r. takie przekształcenie ma sens z punktu widzenia optymalizacji obciążeń podatkowych? Z pewnością nie. W wypadku spółki jawnej każdy ze wspólników - korzystając z liniowego opodatkowania na poziomie 19 proc. - zapłaci w skali roku 95 tys. zł podatku. Jeśli firma stanie się spółką z o.o., to przy pobieraniu zysku w formie dywidendy na każdego z nich przypadnie aż 172 tys. zł podatku. Warto wyjaśnić, że fiskus pobierze podatek także wtedy, gdy udziałowiec pozostawi podzielony zysk w spółce w formie podwyższonego kapitału. Jedyną możliwością ucieczki przed podatkiem od dywidendy jest pozostawienie w spółce zysku niepodzielonego, ale będzie to jedynie odsunięcie problemu w czasie.

Można powiedzieć, że nic się przecież nie stanie, jeśli ci przedsiębiorcy pozostaną przy spółce jawnej. Otóż stanie się, bo blokowanie przekształceń form prawnoorganizacyjnych w biznesie, czy to w wyniku polityki fiskalnej, czy z innych przyczyn, może rodzić negatywneskutki zarówno dla samych przedsiębiorstw, jak i całej gospodarki. Dotyczy to zwłaszcza mniejszych firm, które już odniosły sukces i chcą go wykorzystać do przekształcenia się w większe organizacje. Można wskazać przynajmniej kilka typowych sytuacji:

> uzyskanie trwałej pozycji na rynku, określonego poziomu przychodów i zysków skłania przedsiębiorców do oddzielenia sfery biznesowej od sfery osobistej i ograniczenia ryzyka związanego z działalnością gospodarczą. Takie warunki zapewnia prowadzenie działalności w formie spółki kapitałowej;

> równocześnie konieczne stają się zmiany w systemie zarządzania: wprowadzenie do zarządu fachowej kadry kierowniczej, przesunięcie właścicieli do funkcji nadzorczych itp. Takie zmiany niewątpliwie najłatwiej przeprowadzić w ramach spółki kapitałowej;

> program pozyskania dodatkowych środków przez przyciągnięcie strategicznego inwestora czy wprowadzenia firmy na giełdę będzie wręcz wymuszał przekształcenie w spółkę kapitałową.

Przy obowiązującym systemie podatkowym przedsiębiorcy są zmuszeni podejmować tego typu przekształcenia, ponosząc jednocześnie negatywne ich konsekwencje w wyniku zwiększonych obciążeń fiskalnych.

Dywidendy nieopłacalne

Co się stanie, jeśli w przyszłości postulat ujednolicenia stawek podatkowych zostanie zrealizowany, czyli gdy nastąpi odpowiednie dostosowanie stawki VAT i wprowadzenie liniowego PIT? Otóż czerpanie dochodów z działalności gospodarczej w formie wypłaty dywidendy stanie się zupełnie nieopłacalne i będzie prowadzić do swoistej ucieczki w kierunku innych form, także objętych PIT.

Co mogą bowiem zrobić przykładowi przedsiębiorcy, gdy względy biznesowe wymuszą przekształcenie spółki jawnej w kapitałową? Będą pobierać zyski chociażby w formie podwyższonych wynagrodzeń członków zarządu, opodatkowanych już wtedy liniowo, a następnie część wynagrodzenia przeznaczać na podwyższenie kapitału. To jednak zniekształci wyniki spółki, gdyż jej koszty zostaną sztucznie podwyższone, a zyski - sztucznie obniżone. W konsekwencji będzie to oznaczało przekazanie negatywnych sygnałów na rynek i utrudni relacje firmy z bankami, inwestorami i kontrahentami.

Te argumenty wskazują, że atrakcyjny medialnie postulat ujednolicenia stawek podatkowych prowadzi do nierównego opodatkowania dochodów z działalności gospodarczej w zależności od formy prawnoorganizacyjnej przedsiębiorstwa, podważając tym samym zasadę neutralności systemu podatkowego.

Jak to jest u innych

Kwestia opodatkowania dywidendy i szczegółowych rozwiązań w tej dziedzinie nie była dotychczas przedmiotem poważnych dyskusji i analiz. Punktem wyjścia mogą być doświadczenia innych krajów, zwłaszcza członków Unii Europejskiej. Pokazują one pewną złożoność tej materii. Obok omawianego wyżej przykładu osób zaangażowanych w prowadzenie biznesu w ramach spółki kapitałowej wśród beneficjentów otrzymujących dochody w formie dywidend są także osoby prawne oraz rozdrobnieni akcjonariusze spółek giełdowych. Potrzeba wyeliminowania podwójnego opodatkowania w wypadku tej ostatniej grupy nie jest już tak oczywista. Należy uwzględnić także fakt, że pewna część dochodów z tytułu opodatkowania dywidend jest przekazywana podmiotom zagranicznym.

Rozwiązania stosowane przez kraje Unii Europejskiej są dość zróżnicowane i można je podzielić na dwie grupy:

> zmierzające do wyeliminowania podwójnego opodatkowania, tak by dochód był opodatkowany tylko raz. W Polsce zbliżona konstrukcja dotyczy opodatkowania dywidend otrzymywanych przez spółki kapitałowe. Mogą one odliczyć kwotę podatku pobraną przez płatnika od bieżących zobowiązań w zakresie CIT;

> redukujące skalę podwójnego obciążenia podatkowego. Typową formą jest zastosowanie zryczałtowanej stawki podatku od dywidend, znacznie niższej od podstawowych stawek PIT.

Udział podatku od dywidendy w łącznym obciążeniu fiskalnym dochodów spółek kapitałowych w Polsce stał się od 2004 r. niebezpiecznie wysoki i oczywista jest potrzeba jego obniżenia. Żeby przedstawić konkretne propozycje skali tej obniżki i szczegółowej konstrukcji podatku, należałoby przeliczyć skutki wariantowych rozwiązań. Może to być trudne, gdyż, według informacji z Ministerstwa Finansów, nie dysponuje ono danymi, które pozwalałyby wyodrębnić wpływ z podatków od dywidend z innych wpływów podatkowych. Sprawa jest pilna, bo obecny system blokuje przekształcenia mniejszych polskich firm, które, dyskontując dotychczasowe osiągnięcia, przygotowują się do dalszej ekspansji.

JERZY CIEŚLIK
Jerzy Cieślik jest profesorem w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania im. L. Koźmińskiego w Warszawie
(c) ANDRZEJ JACYSZYN


Licencja Creative Commons
O ile nie jest to stwierdzone inaczej wszystkie materiały na tej stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0 Polska Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji Edukacji i Rozwoju Przedsiębiorczości.
X