Text English
Prezentacje
Materiały
Powrót

Aktualności


 

Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania
im. Leona Koźmińskiego
Wydział Zarządzania

Zarządzanie międzynarodowe
Dr hab. J. Cieślik

             

Wykład  w semestrze letnim, luty - czerwiec 2008. Terminy patrz zakładki na lewej kolumnie.
Dyżury poniedziałek, g. 14.30 - 16.30, p. B-28

Strona główna / Programy dydaktyczne / Zarządzanie międzynarodowe, Dr hab. Jerzy Cieślik / Analiza praktycznych doświadczeń przedsiębiorczości międzynarodowej / Materiały / Wszystko dla kabla
Wszystko dla kabla
Źródło: Puls Biznesu
 

Puls Biznesu, 24.08.2006

Wszystko dla kabla

Adrian Chimiak

Czasem idą do pracy, do restauracji czy potańczyć. Potrafią pracować, bo umieją wypoczywać.

W powietrzu dyskretny zapach dobrych kosmetyków, niewielki pokój konferencyjny. Miejsce ciepłe i przytulne. Tylko niecodzienne gniazdka i przyłącza w ścianach burzą harmonię. To siedziba firmy Tratec Telecom Poland.

— Sprzedajemy kable koncentryczne, komputerowe i światłowodowe, wzmacniacze, złącza, rozgałęźniki, multimapy, narzędzia, systemy transmisji optycznej, filtry i wszystko, czego potrzeba do zaopatrzenia operatorów telewizji kablowych — wylicza Joanna Szypuła, dyrektor zarządzający.

To już drugie wcielenie firmy. Przyłożył do tego rękę urząd skarbowy, który w piątym roku działalności Tratec Poland Sp. z o.o. podjął błędną decyzję podatkową rujnującą budżet przedsiębiorstwa.

— Był 1999 rok. Żal się nam zrobiło marki. Zarejestrowaliśmy nową spółkę pod zbliżoną nazwą. W 2000 roku rozpoczęła działalność spółka Tratec Telecom Poland. A urząd po latach zwrócił karę — wspomina Joanna Szypuła.

Firma to ludzie

— Udało nam się stworzyć rodzinną atmosferę. Nasz zespół tworzą głównie młodzi ludzie, czasami idziemy razem do restauracji albo potańczyć — uśmiecha się dyrektor Szypuła.

Wychodzi z założenia, że zadowoleni pracownicy są bardziej wydajni. Dlatego zamierza częściej organizować wspólne wyjazdy, jak tegoroczny wiosenny spływ kajakowy na Piławie. To właśnie dobra kadra przyczyni się do sukcesów firmy.

— Przełomem było podpisanie w styczniu 2005 roku kontraktu z największym polskim operatorem telewizji kablowej UPC Polska. Otworzyło to drogę do umów z innymi operatorami. Do niedawna trwał proces konsolidacji rynku, teraz wszystko zwolniło. Funkcjonuje u nas 400 operatorów kablówek, gdy np. w Wielkiej Brytanii — jeden — wyjaśnia pani dyrektor.

Firma współpracuje m.in. z Aster City i Vectrą. Obserwuje konkurencję i cieszy się, gdy innym się wiedzie, bo świadczy to o możliwościach rynku.

— Dzisiaj nie musimy bardzo zabiegać o klientów. Technicy operatorów telewizji kablowych sami się do nas zwracają z listą potrzeb. A są to eksperci, którzy unikają kontaktu z niefachowcami — mówi Joanna Szypuła.

Chińskie przez Rotterdam

Większościowym udziałowcem firmy (92,5 proc.) jest producent sprzętu do budowy sieci kablowych, zachodnioeuropejski Technetix.

— Uczymy się od nich obsługi zintegrowanego łańcucha dostaw. Pozwoli to sprawniej zaopatrywać klientów i przyniesie oszczędności operatorom — wyjaśnia dyrektor Szypuła.

Firma sprzedaje rocznie setki tysięcy złączy, odgałęźników, wzmacniaczy oraz kilometry kabli i światłowodów.

— Ale zaczynamy także świadczyć usługi logistyczne, np. kompletując zestawy do odbioru telewizji i internetu do samodzielnego montażu w domu — mówi dyrektor Szypuła.

Stworzono też bazę doradczą składającą się z inżynierów gotowych w każdej chwili przyjechać do operatora kablówki i oszacować jego potrzeby sprzętowe.

— Dostarczamy głównie sprzęt wytwarzany w Chinach dla znanych europejskich producentów. Kilka lat temu, gdy rozpoczynaliśmy sprowadzanie sprzętu z Azji, zastanawialiśmy się, czy mówić o tym otwarcie. Nasze obawy były niepotrzebne, sprzęt zdał egzamin — twierdzi Joanna Szypuła.

Towar trafia do Polski z Rotterdamu za pośrednictwem Technetiksu. Jeśli nie odpowiada wymaganiom jakościowym, odsyłany jest do Azji. We Wrocławiu leży w magazynie, skąd do operatorów dostarczają go firmy spedycyjne.

— Wkrótce będziemy obsługiwać nowe państwa członkowskie UE, Bałkany i Ukrainę — zapowiada dyrektor Szypuła.

Satelita to nie wszystko

80 proc. zamówień operatorów kablówek dotyczy uruchomienia internetu.

— Pomagamy udrożnić kanał zwrotny i zaopatrujemy w odpowiedni sprzęt. Trochę gorzej jest z usługą „wideo na żądanie”, czyli płatnym ściąganiem programów. To jeszcze melodia przyszłości — zauważa dyrektor Szypuła.

Lepiej rozwija się telefonia zarządzana przez sieci kablowe. Niektórzy operatorzy nie pobierają nawet opłat za rozmowy w obrębie systemu.

— Takich telefonów przybywałoby w znacznie większym tempie, gdyby nie trzeba było walczyć z TP o każdą studzienkę — kwituje Joanna Szypuła.

Mimo rozwoju telefonii komórkowej sądzi, że Polacy nie porzucą tradycyjnych aparatów.

— Nie chodzi tylko o przyzwyczajenia, ale to przecież wygodne płacić jeden rachunek: za telefon, dostęp do internetu i odbiór telewizji kablowej. Poza tym, czy chciałby pan obejrzeć swój ulubiony film w komórce? — pyta pani dyrektor.

No właśnie, a wszystko zaczęło się od telewizji.

— Ale do kina też chodzę. Wtedy, gdy nie mogę jeździć na nartach lub konno u mojej siostry na Opolszczyźnie — zwierza się Joanna Szypuła.

Licencja Creative Commons
O ile nie jest to stwierdzone inaczej wszystkie materiały na tej stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0 Polska Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji Edukacji i Rozwoju Przedsiębiorczości.
X